🃏 Misja W Afganistanie Forum
Koniec misji w Afganistanie - polscy żołnierze wracają do domu W środę, 30 czerwca 2021 r., na lotnisku we Wrocławiu, przy udziale Ministra Obrony Narodowej, odbyło się powitanie ostatniej grupy polskich żołnierzy, którzy przez ostatnie miesiące realizowali zadania w ramach Polskiego kontyngentu Wojskowego w Afganistanie.
- Często zapomina się o kobietach i nie mówi o tym, że my też jesteśmy w Afganistanie. Pracujemy jako pracownicy cywilni i służymy jako żołnierze na tych samych prawach - opowiada Magdalena Pilor, autorka książki "Jej Afganistan. Historia żołnierza w spódnicy".
Misja polskich żołnierzy w Afganistanie oficjalnie się zakończyła. Również w piątek po prawie 20 latach wojska amerykańskie opuściły Bagram, najważniejszą bazę misji NATO w Afganistanie.
Japońskie zbiornikowce stacjonują na Oceanie Indyjskim od listopada 2001 roku na mocy specjalnej decyzji parlamentu. Dostarczają paliwa tankowcom koalicji antyterrorystycznej w Afganistanie i Iraku. Misja została już przedłużona w 2003 r i po raz kolejny w 2005 r
Dwa dni pozostały do zakończenia polskiej misji ISAF w Afganistanie. Razem z Polakami do domów wracają też żołnierze amerykańskiej Gwardii Narodowej w Illinois. Przez ostatnich kilka lat grupa amerykańskich wojskowych służyła w Afganistanie pod dowództwem polskiego generała.
Prawie 250 żołnierzy i ekspertów cywilnych wzięło udział w ćwiczeniach przed Misją Resolute Support w Afganistanie, które zostały przeprowadzone w Centrum Szkolenia Sił Połączonych (JFTC) w Bydgoszczy. Zajęcia prowadziła kadra Centrum i specjaliści z innych jednostek i NATO.
Misja w Afganistanie to klęska i rozczarowanie Zbrojna interwencja Zachodu w Afganistanie łącznie kosztowała życie 3,5 tys. zachodnich żołnierzy. Poska ściąga Rosomaki i broń do kraju - _ Mamy już 99,51 procent zrealizowanego zadania _ - dodaje dowódca zmiany, pułkownik Adam Słodczyk.
Dla Rosji w Afganistanie najważniejsze jest, by nie pojawiła się fala uchodźców i zagrożenie terrorystyczne, a nie tak ważne są sztandary, pod którymi powstają nowe władze w Kabulu
Misja Afganistan 2023, czyli 10 jubileuszowa edycja zlotu MA! Po raz kolejny zawitamy w Afganistanie by stworzyć imprezę łączącą to co najlepsze z LARPU i Milsimu. Grę, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Na MA2023 znajdziecie: - 74 godzin scenariusza gry. - wiele stron konfliktu, każda z własną specyfiką gry czy zadań.
P5ToYsx. „Kocham swoją pracę” – napisała sierż. Nicole Gee pod swoim zdjęciem na Instagramie, na którym ratuje małego Afgańczyka. Kilka dni później zginęła w zamachu w pobliżu lotniska w Kabulu. Była wśród 13 amerykańskich żołnierzy, którzy 26 sierpnia stali się jednymi z ostatnich ofiar wojny w Afganistanie. Tylko jeden z nich był po trzydziestce. Pięciu urodziło się w 2001 roku. Gdy 11 września tamtego roku Al-Kaida zaatakowała USA, byli noworodkami. Albo dopiero mieli przyjść na świat. Żadna inna wojna Ameryki nie ciągnęła się tak długo. Trwała 19 lat, 10 miesięcy, 3 tygodnie i 2 dni. Prowadziło ją czterech prezydentów. Według szacunków Brown University kosztowała życie blisko 243 tys. osób, w tym ponad 2,3 tys. żołnierzy armii USA i ponad 4 tys. osób zatrudnionych u amerykańskich kontrahentów. Amerykanie wydali na nią 2,3 bln dol., włączając w to wydatki wojenne w sąsiednim Pakistanie. A do tego należy doliczyć przyszłe koszty dożywotniej opieki nad weteranami (dotychczas były to 233 mld dol.), a także odsetki od pożyczek, które zaciągnięto na sfinansowanie tej wojny (532 mld dol. do tej pory). Amerykanie będą płacić za ten konflikt jeszcze przez dekady. W Afganistanie podjęto wręcz absurdalnie heroiczną próbę budowy nowoczesnego państwa na zachodnią modłę. Od zera. Przez Afganistan przewinęły się zastępy żołnierzy i ekspertów, którzy także kochali swoją pracę i byli w stanie jej wiele poświęcić. Po dwóch dekadach nie tylko ich krew, ale także pot i łzy poszły w piach. Wróciliśmy do punktu wyjścia. Samozwańcza misja Ameryki Wojna w Afganistanie pokazała, że o ile Amerykanie są sprawni w boju – w końcu talibów odsunięto od władzy chwilę po rozpoczęciu inwazji, a Al-Kaida została znacząco osłabiona – to zupełnie sobie nie radzą, gdy kurz po bitwie zaczyna opadać. A na samej operacji wojskowej w zasadzie nigdy nie kończą. Misje odbudowy Amerykanie traktują jako swój obowiązek. Z różnym rozmachem prowadzą je lub prowadzili także na Bałkanach, w Burkina Faso, na Haiti, w Iraku, Jemenie, Mali, Panamie, Somalii czy na Ukrainie. Historyk Walter A. McDougall, laureat Nagrody Pulitzera, a zarazem weteran wojny w Wietnamie, podzielił historię amerykańskiej dyplomacji na dwa okresy. Pierwszy trwał do lat 90. XIX w. i zasadzał się na powściągliwości i izolacjonizmie. To tzw. Stary Testament. W Nowym Testamencie Ameryka wychodzi do świata. Jego ostatnim rozdziałem jest „globalny melioryzm”, czyli wiara, że Stany mają obowiązek krzewić demokrację i wzrost gospodarczy na całym świecie. „Opiera się on na założeniu, że USA mogą, powinny i muszą pomagać innym narodom w realizowaniu amerykańskiego snu. Czasowniki modalne «móc, mieć powinność i musieć» z kolei implikują założenie, że amerykański model jest wszędzie pożądany, że moralność nakazuje Stanom pomagać innym w ich naśladowaniu i że sukces amerykańskiego eksperymentu finalnie zależy od ucieczki innych narodów od niedostatku i opresji” – napisał McDougall w swojej książce „Promised Land, Crusader State”. I przestrzegł, że jeśli Amerykanie będą nadal podążali tą ścieżką, wietnamska tragedia się powtórzy. Jednak w latach 90. rozochocone upadkiem ZSRR amerykańskie elity poczuły misję i takich głosów nikt nie chciał słuchać. Pierwsze doświadczenia sugerowały zresztą, że kurs może być słuszny. Wojna w Bośni i Hercegowinie pokazała z jednej strony dramatyczne skutki apatii globalnych potęg, a z drugiej sens zaangażowania w powojenną odbudowę. Według Banku Światowego za 4,4 mld dol., które wydano w Bośni w latach 1995–1999, udało się przywrócić stan dróg, sieci energetycznej, telekomunikacyjnej i wodociągowej, a także systemu edukacji mniej więcej do poziomu sprzed wojny. Gdy pojawiały się czerwone flagi, były programowo ignorowane. Jedną z nich były nikłe efekty misji na Haiti – nikłe, mimo że jest to małe państewko, gdzie w dodatku nie trzeba walczyć z żadnymi ekstremistami. O tym, jak sami Amerykanie oceniają efekty swojej pomocy, która skapuje na Haitańczyków od czasu amerykańskiej interwencji w połowie lat 90., niech świadczą słowa Donalda Trumpa, który podczas jednego ze spotkań miał nazwać Haiti „krajem-zadupie”. Z kolei chaotyczną ewakuację z Afganistanu wysoko postawiony doradca demokratów określił akronimem „FUBAR”, co oznacza „popier***one ponad ludzkie pojęcie”. Dziś pytaniem nie jest już, czy amerykańska misja naprawiania świata okazała się porażką, ale dlaczego tak się stało. Co jest nie tak z eksportowaną demokracją liberalną? Jakie błędy są zaszyte w gospodarce rynkowej ze spadochronu? Czy tych „jedynie słusznych” idei nie da się eksportować? Czy może robiono to źle? Wojna w Iraku kosztowała Amerykanów ponad 2 bln dol. Podobnie jak w przypadku Afganistanu, efekty odbudowy tego kraju krytycznie ocenia zarówno społeczność międzynarodowa, jak i sami Irakijczycy Fot.: East News Przyczyny porażki Światło na temat przyczyn porażki w Afganistanie, ale też braku oczekiwanych efektów amerykańskich misji w Iraku i innych krajach – ponieważ błędy popełniano wszędzie podobne – rzuca raport amerykańskiego Biura Inspektora Generalnego ds. Odbudowy Afganistanu (SIGAR). Wydana tuż przed piekielnym finiszem ewakuacji USA z Afganistanu obszerna publikacja, którą oparto na 13 latach analiz tysięcy rządowych dokumentów oraz 760 wywiadach – w tym z byłymi i obecnymi decydentami, ambasadorami, generałami, oficerami i ekspertami ds. rozwoju – to w zasadzie jeden wielki akt oskarżenia. Mimo że na odbudowę wydano 145 mld dol., w Afganistanie nie udało się zbudować ani samodzielnej armii, ani zrębów demokratycznego państwa, ani zdrowej gospodarki rynkowej. Według Banku Światowego PKB Afganistanu rósł w latach 2003–2012 średnio aż o 9,4 proc. Jednak gdy tylko w 2011 r. administracja Baracka Obamy zaczęła redukować zarówno wojska, jak i środki na odbudowę, szybko się okazało, że wzrost ten był sztuczny. W latach 2015–2020 PKB rósł średnio jedynie o 2,5 proc. Nie udało się stworzyć alternatywy dla upraw maku lekarskiego wykorzystywanego do produkcji opium i heroiny, które odpowiadają za znaczną część afgańskiego PKB. Pomimo 9 mld dol., które Stany przeznaczyły na walkę z narkotykowym agrobiznesem, ten przez 20 lat systematycznie się rozrastał. Jednym z podstawowych problemów odbudowy była krótkowzroczność. Tak naprawdę to nie była jedna 20-letnia wojna – to było raczej 20 rocznych wojen. „Rząd USA stale nie doceniał ilości czasu potrzebnego na odbudowę Afganistanu i kreował nierealistyczne harmonogramy i oczekiwania, które nadawały priorytet szybkiemu wydawaniu pieniędzy. To zwiększało korupcję i zmniejszało efektywność programów” – napisali autorzy raportu SIGAR. „USA pierwszeństwo nadawały konkretnym projektom, które można było szybciej sfinansować i ogłosić sukces, kosztem mniej namacalnych programów, które mogłyby być trwalsze, jak choćby budowanie zdolności”. I tak na przykład wokół Afganistanu budowano efekciarską autostradę w kształcie pierścienia, a jednocześnie okrajano budżet programu rozwoju rolnictwa. Amerykańscy wojskowi i cywile przez 20 lat żyli w ciągłym przeświadczeniu, że obecność USA w Afganistanie zaraz dobiegnie końca, toteż chcieli wydawać tu i teraz. Sytuację pogarszał niedobór personelu i jego duża rotacja. W efekcie często był on źle przeszkolony. Zdarzały się przypadki, że doradcy uczyli się na serialach „Cops” i „Agenci NCIS” albo prezentacjach w PowerPoincie. Cywile, chociaż lepiej przygotowani do działań związanych z odbudową, byli mniej liczni, niedofinansowani i zdominowani przez wojskowych, którzy realizowali przede wszystkim własne cele. Początkowo George W. Bush nie chciał wchodzić w nation building, a więc budowę czy też konsolidację narodu afgańskiego. W końcu, w 2003 r., jego administracja doszła jednak do wniosku, że nation building jest nie do uniknięcia, jeśli chce się wygrać wojnę z terrorystami. Wydatki z dnia na dzień wystrzeliły. Uważano, że im więcej pieniędzy zostanie wydanych, tym lepiej. Do 2004 r. kwoty przeznaczane na odbudowę przekroczyły równowartość 45 proc. PKB Afganistanu, który to poziom uważa się za górną granicę zdolności absorpcyjnych. Ekonomiści nazywają tak maksymalne wsparcie, jakie państwo jest w stanie przyjąć, aby pieniądze te nie spowodowały znacznych wstrząsów gospodarczych, społecznych i politycznych, które sprawiłyby, że pomoc ta stałaby się kontrproduktywna. Finansowanie USA pozostawało powyżej tego poziomu przez kolejną dekadę. Afganistan został zarzucony górą pieniędzy, których nie był w stanie wydać. Były to także kwoty, których wydatkowania nie były w stanie kontrolować amerykańskie agencje rządowe. Blisko jedną trzecią z 7,8 mld dol. przeznaczonych na infrastrukturę i środki transportu wydano na cele, które były wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem, pozostawały nieużywane, zostały porzucone lub zniszczone. Wieloletnie szybowanie nad granicą zdolności absorpcyjnych prowadziło także do korupcji na gigantyczną skalę. Dotyczyło to również wysoko postawionych urzędników, przez co amerykańskie agencje często przekazywały środki bezpośrednio wykonawcom, omijając władze. Obawy Amerykanów były uzasadnione, miało to jednak swoją poważną wadę – nie budowano zdolności afgańskiego rządu do rządzenia krajem. Oszustwa nie omijały afgańskich sił zbrojnych i policji. Nieuczciwy personel inkasował rocznie ponad 300 mln dol. na mundurowych, którzy tak naprawdę nie istnieli. Natomiast korupcja była tylko jednym z niezliczonych problemów budowanych z mozołem afgańskich sił bezpieczeństwa. Inne to duża rotacja – na poziomie jednej czwartej każdego roku – i zbyt krótkie szkolenia. W obu przypadkach przyczyną była coraz gorsza sytuacja na polu walki. Skutki były opłakane. Członkowie sił bezpieczeństwa byli nieprofesjonalni, mieli fatalną opinię, dopuszczali się przemocy i tortur, a armia i policja afgańska nigdy nie stały się samodzielne, choć utrzymywano taką fikcję. Obawy Afgańczyków o bezpieczeństwo osobiste przez dwie dekady nie zmalały, a nawet wydatnie urosły. Z sondaży The Asia Foundation wynika, że w 2006 r. wyrażało je 40 proc. badanych, a w 2019 r. – aż 75 proc. Permanentny stan zagrożenia niweczył wysiłek odbudowy. Po pierwsze, powodował niechęć inwestorów zagranicznych (Afganistan zajął 173. miejsce na 190 w rankingu Doing Business 2020), po drugie – wydatki na wojsko i policję sięgały 1/3 PKB, a po trzecie – stan ten paraliżował naturalny rozwój gospodarki. Uprawy maku lekarskiego, używanego do produkcji narkotyków, to największy sektor afgańskiej gospodarki pod względem liczby zatrudnionych Fot.: PAP Wyglądało to mniej więcej tak: nie budowano dróg, które pomogłyby rolnikom sprzedawać swoje plony, bo nie dało się zagwarantować bezpieczeństwa robotnikom pracującym przy budowie, z kolei słaby sektor rolny oznaczał słabą gospodarkę, a słaba gospodarka to aktywni bojownicy. I koło się zamykało. Samonapędzającym się mechanizmem można wytłumaczyć także fiasko walki z uprawami maku. Zjawisko to opisał w swojej książce „Directorate S” Steve Coll, dziennikarz specjalizujący się w tematyce Afganistanu i kolejny laureat Nagrody Pulitzera, w dodatku podwójny: „Wojna powodowała desperację, która sprawiała, że opium było atrakcyjne dla biednych rolników, którzy generowali zyski trafiające do kieszeni watażków, którzy z kolei wykorzystywali je do finansowania walki o jeszcze większe bogactwo i władzę, co dla biednych rolników oznaczało jeszcze większą desperację”. Kalki z poprzednich wojen nie pomogły Przez całe dwie dekady Amerykanie uparcie ignorowali realia Afganistanu. Stosowali kalki z Iraku, a nawet Bośni, która była na wyższym poziomie rozwoju. Wojska wycofywano dyskrecjonalnie, nie zważając za bardzo na to, jakie to będzie miało skutki na froncie. Było to szczególnie odczuwalne po wybuchu wojny w Iraku, której nadano priorytet. Nie nauczono Afgańczyków wolnego rynku. Forsownie wprowadzono znany z krajów zachodnich wymiar sprawiedliwości, który był opieszały i nijak nie przystawał do lokalnych tradycji rozwiązywania sporów, toteż niechętnie z niego korzystano. Z rezerwą Afgańczycy podchodzili także do programów gospodarczych, które zwykle projektowano, nie biorąc pod uwagę zasad szariatu. Wreszcie Amerykanie nie rozumieli, że brak instytucji demokratycznych w Afganistanie wcale nie oznaczał, że była to pusta przestrzeń, którą można było wypełnić instytucjami zachodniego typu i znienawidzonymi, ale lojalnymi siłom zachodnim „politykami”. Trzymając się biblijnych ciągot McDougalla: być może docieramy do ostatnich stron Nowego Testamentu. Rola jeźdźców apokalipsy przypadłaby w takim wypadku talibom w pick-upach. Amerykanie są zmęczeni interwencjami i nation buildingiem. Departament Obrony, Departament Stanu i Agencja ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID) – agencje, za pośrednictwem których Stany wydały najwięcej na odbudowę Afganistanu – zasygnalizowały, że nie przewidują już żadnych dużych misji w przyszłości. Zachód oddaje pałeczkę Afgańczykom i innym nawracanym przez siebie narodom, ograniczając się do pomocy humanitarnej, ze wszystkimi tego skutkami – zarówno negatywnymi, jak drastyczne obniżenie standardów przestrzegania praw człowieka, zwiększenie zagrożenia terrorystycznego czy oddanie pola Chinom, jak i pozytywnymi. „Taka oddolna odbudowa stanowi antytezę skomplikowanego etosu kapitalizmu kataklizmowego z jego nieustannym dążeniem do stworzenia czystej, niezapisanej karty, na której można zbudować modelowe państwa” – pisała w swojej „Doktrynie szoku” Naomi Klein, dziennikarka i aktywistka. I dalej: „[…] działania lokalnych mieszkańców podejmowane na rzecz odbudowy opierają się na założeniu, że nie ma ucieczki od chaosu, który sami stworzyliśmy, a wymazywania było już dość – wymazywania historii, kultury, pamięci”. Z lewej: Kabul, 2021 r., gen. dyw. Chris Donahue opuszcza Afganistan jako ostatni żołnierz USA. Z prawej: Termez, 1989 r., gen. broni Borys Gromow podczas odwrotu wojsk radzieckich Fot.: Forum Gdy 30 sierpnia Stany opłakiwały sierż. Gee i jej 12 kolegów, Afganistan opuścił ostatni amerykański żołnierz. Był nim gen. dyw. Chris Donahue. Rankiem 11 września 2001 r. na własne oczy widział, jak płonie Pentagon. Tamtego dnia asystował przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów. Zdjęcie Donahue z kamery noktowizyjnej wykonane w chwili, gdy na lotnisku w Kabulu wchodził na pokład samolotu, już stało się symbolem. Symbolem końca niekończącej się wojny. Może stać się także ostatnią stronicą Nowego Testamentu amerykańskiej dyplomacji. Nie ma jednak co ogłaszać kolejnego końca historii. Politolog Francis Fukuyama już raz ją ogłosił, wyrażając przekonanie o ostatecznym triumfie demokracji liberalnej po upadku ZSRR, i do dziś się ze swojej teorii tłumaczy. Autorzy raportu SIGAR podkreślają, że to, że obecnie nikt nie ma apetytu na przedłużający się konflikt i misję odbudowy, nie znaczy, że na pewno uda się tego uniknąć. Dlatego tak ważne jest przyznanie się do błędów i wyciągnięcie z nich wniosków, z czym miały problem w zasadzie wszystkie ekipy rządzące Stanami w ostatnich trzech dekadach. Bez bolesnej konfrontacji z rzeczywistością Amerykanie nadal będą tylko wykonywać fałszywe ruchy w perfekcyjny sposób.
{"type":"film","id":633464,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/serial/Misja+Afganistan-2012-633464/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum serialu Misja Afganistan 2012-11-11 22:41:05 Jak się ma wspaniałe krajobrazy, super aktorów, dobry sprzęt, świetnych specjalistów od pirotechniki, walki i broni, to można robić super serial/ się kręci w Polsce na poligonie, aktorzy to średnia liga polska, do dyspozycji są trzy maszyny na krzyż, kaskaderzy to ewentualnie fachowcy od fajerwerków to jest się mocno w d... .Co wtedy? Można poszukać jakieś furtki, jak na przykład (pierwszy z brzegu pomysł) zadbać o maksymalny realizm, taki żeby aż zęby bolały, żeby, czy się to podoba szerokiej publiczności czy nie, prawda o misjach lała się z to jest trudniejsza droga, bo zakłada ryzyko. Film się może szerokiej grupie odbiorców nie podobać. A przecież trochę się hamerami ropy wyjeździło na poligonie, więc musi zwrócić. Łatwiej jest oprzeć serial na osobistych porachunkach, gmatwaniu, kombinowaniu, nagromadzeniu jakiś zastanych konfliktów, poprzedzających akcje samego serialu zdarzeń. Łatwiej, bo wtedy jak w Modzie na Sukces można chodzić gadać, gadać i gadać... a na akcjach trzeba się tylko skupiać na zbliżeniach, twarzach, skałach i piasku. Polak potrafi... zrobić gówniany serial! cubic_2 Polak to potrafi tylko narzekać!!!! Żenujące sa te wypowiedzi. Powiedzialbys to w twarz rezyserowi??? Gowno!! A jeśli byś powiedział to znaczy ze szkoda czasu nawet odpisywac na te malkontenckie gadki. W internecie odważny jestes. anonimczlowiek Nie rozumiem! A może łatwiej zwracać uwagę na pozytywy? Jak nie będziemy sie uczyć na błędach (ktorych realizatorzy sie nie wystrzegli oczywiście) to nic nie zrobimy nigdy. A tak przynajmniej podejmują próby. Może druga seria już bedzie odwazniejsza?? Może cos sie ruszy w tej sprawie! Ale doceniajmy ze sa takie projekty a nie tylko m jak miłość i tym podobne, albo jak kino lepszej jakości to tylko dramat psychologiczny z alkoholem i patologia w tle... M1920 ocenił(a) ten serial na: 3 anonimczlowiek Haha, jak pada stwierdzenie "w twarz byś mu tego nie powiedział!" to od razu wiadomo, że prowadzona jest rozmowa ch*** z butem, ale w tym wypadku to już przebłysk wyjątkowego geniuszu. Winszuję, napisz coś jeszcze. M1920 Po pierwsze to,Taka jest prawda...Tak samo jak ty byś mi w twarz nie powiedział tego co teraz napisałeś. Bo jestes cwany z klawiatura w rekach. I zal mi ciebie koleszko. A po drugie to jak Ty kuta*inko mozesz w ten sposob napisac, nie znajac drugiego czlowieka?? Z reszta ch... to swiadczy o twoim poziomie a twój poziom to dno i zero szacunku dla ciebie koleszko. szkoda czasu na ciebie. pozdrawiam cie serdecznie i najmocniej sciskam! M1920 ocenił(a) ten serial na: 3 anonimczlowiek No tak, bardzo się ciebie boję i brałbym nogi za pas, jak tylko bym cię zobaczył. I że jesteś analfabetą też bym ci nie powiedział z tego strachu. M1920 "koleszko" pisałem specjalnie, bo z "Koleżko" nie masz nic wspólnego. Nie o strach tu chodzi. Ściskam raz jeszcze!!!!!! :) M1920 ocenił(a) ten serial na: 3 anonimczlowiek No no. A przecinków nie stawiałeś, żebym był jeszcze bardziej przerażony. Ściskaj kolegów w gimbazie, pedale. anonimczlowiek Ok, anonim, czyli nie wolno wyrazić swojego zdania, bo Tobie się podoba i każdy kto skrytykuje jest "żenujący", "w twarz by nie powiedział" itd?? Moim zdaniem jeszcze nie jest za późno na leczenie! A tak a propos to żołnierze mają podobne zdanie. Poniżej link do ciekawego artykułu. Może przeczytasz anonim? Zakładając oczywiście, że czytanie ze zrozumieniem Ci jako tako wychodzi... cubic_2 chłopie... To sa opłacane artykuły przez konkurencje. Znam bardzo wielu żołnierzy, i maja kompletnie inne zdanie. Przede wszystkim rozumieją tak zwane "naginanie" rzeczywistości na potrzeby fikcyjnego obrazu filmowego. Tylko ograniczony człowiek bedzie ten serial traktował jak dokument. To jest wszystko FILM. Weźmy przykład np. Filmu ktory ma nr 1 w rankingu na tym portalu. Myślisz ze ludzie którzy siedzieli w więzieniach uwierzyli w to ze koleś przez dwadzieścia lat wydlubal 5metrowa dziurę w ścianie młotkiem wielkości długopisu?? A w skazanych na shawshank to jest opowiedziane. Dystansu troche!!! powtarzam... to jest FILM!!!!!! Gdyby misja Afganistan była zrobiona z tym samym scenariuszem i z taka sama jakością ale przez Amerykanów, nikt by sie nie przypier... Do takich rzeczy jak sie przypier... Teraz. Z reszta. Nie ważne. Pozdrawiam!! anonimczlowiek Nie zgodzę się z Tobą. Tak jak napisałem w pierwszym wpisie: rozumiem, że mają ograniczenia budżetowe itd, ale skoro już je mają to trzeba wtedy wyeksponować to co się ma, czyli na przykład zatrudnić świetnych aktorów, a niestety Małaszyński to nie jest najlepszy polski aktor. Co do wtop w serialu to nie czepiam się jakiś tam szczegółów w osprzęcie, to jest pestka. Ale na przykład tekst w filmie o tym, że kobiety nie jeżdżą na patrole, a tak naprawdę jeżdżą to jest brak profesjonalizmu scenarzystów i reżysera. Sorry, taka prawda. Bo za wpadki z kostiumami, kostiumograf powinien dostał ochrzan, ale powiedzmy, że jest to drobny błąd. Mój największy zarzut do serialu, to zrobienie z niego "Mody na sukces". Ta historia z szóstego odcinka o śmierci brata itd była lekko żenująca. No i to tyle. cubic_2 > Mój największy zarzut do serialu, to zrobienie z niego "Mody na sukces". Wiesz, ciezko to traktowac jako zarzut. Ten film w zamierzeniu mial wlasnie byc "Moda na sukces" w otoczce Afganistanu. I gdyby sie na tym skonczylo to bym zlego slowa nie rzekl (tzn oprocz tego, ze szkoda na to ich kasy i mojego czasu). Ale wbrew wczesniejszym zapowiedziom rezyser jednak nieudanie probuje w niego na sile wtloczyc elementy wojenne. Wroc. Probowal na poczatku bo z kazdym odcinkiem serial zakreca w strone oryginalnego zamiaru swojego tworcy. Tak wiec niedlugo zobaczymy tadam.... scene milosna w Rosku :) anonimczlowiek > Gdyby misja Afganistan była zrobiona z tym samym scenariuszem i z taka sama jakością ale przez Amerykanów, nikt by sie nie przypier... ??? Czyli niby uwazasz ze wszyscy ktorzy krytykuja MA sa jakimis bezmyslnym amerykanofilami??? Oczywiscie, ze by sie przy... bo jak sie oglada stek bzur w filmie, ktory powtorze raz jeszcze bo do Ciebie to najwyrazniej nie moze dotrzec, byl reklamowany przez producenta jako 'wiernie oddajacy rzeczywistosc misji w Afganistanie' to raczej maja prawo do krytycznych wypowiedzi co do tej wiernosc?> powtarzam... to jest FILM!!!!!! Czyli mozna sprzedac kazda bzdure? Bo widz sie nie skapnie? Zeby daleko nie szukac taka np jak pomocnik sapera, ktorego jedynym zadaniem bylo wystawienie 4 liter na zewnatrz BRDM'a zeby mu je ktos odstrzelil? Jesli dla Ciebie takie smaczki sluza budowaniu napiecia to pomine dalszy komentarz milczeniem. Bo ja w przeciwienstwie do Ciebie nie lubie jak sie na sile obraza moja inteligencje. chochla72 Ja tez nie lubię jak mnie twórcy traktują jak debila. Ale niestety jest tez inna strona... Mianowicie taka ze większość społeczeństwa to raczej nie wymagający widz, wiec chcąc miec w miarę satysfakcjonujaca oglądalność muszą równać w stronę większości a nie mniejszości. Taka jest niestety prawda. Z tego co wiem następny odcinek po tych dwóch melodramatycznych ma iść już wszystko w stronę większej ilości "akcji". Bo przyznaje racje... 5 i 6 odcinek to lekka moda na sukces, ale staram sie byc wyrozumiały i wiem ze takie odcinki tez sa potrzebne niestety. Rozumiem wszystkie zarzuty itd, ale tak czy siak warto sie przyjrzeć temu ze podejmują próby i może naucza sie na błędach kiedys i cos powstanie takiego co mozna bedzie oglądać z zapartym tchem przez wszystkie 13 odcinków. Ps. To jest błąd producentów skoro faktycznie zapowiadali ten projekt jako oddajacy rzeczywistość. Ale tutaj tez jest inna strona. Takie melodramatyczne tematy rodzinne, zemsta, brak odwagi to jest rzeczywistość Afganska. Tak tam jest. I żołnierze o tym mówią. To ze ich zony czekają w Polsce itd. Może niektóre sytuacje sa mocno "podciagniete" w celu budowania dramaturgii, ale większość jest oparta na faktycznych wydarzeniach. anonimczlowiek niestety nie mogę się z Tobą zgodzić, jest szereg filmów wojennych nakręconych w sposób profesjonalny, gdzie twórcy chcieli oddać realia wojny z maksymalnym realizmem np wspominana już Kompania braci . . . rozmawiałem na temat tego filmu z wieloma ludźmi, również takimi, którzy w ogóle nie interesują się tematyką wojenną, wojskowością i militariami i zapewniam Ciebie że nie trzeba było stosować skrótów myślowych, robić psychodramy itp. by widzowie docenili co oglądają, tego samego zdania jestem w stosunku do MA . . . w tej chwili jak poczytasz opinie na filwebie to większość jest negatywna, są to mocne uzasadnione opinie, gdzie ludzie mają wiele rzeczowych uwag co do przede wszystkim realizmu, wykorzystanego sprzętu, zachowania się wojaków w warunkach bojowych i szeregu innych aspektów filmu, które były niezależne od budżetu, wystarczyło pogadać z ludkiem który tam był i brał udział w bojowych akcjach i dostosować się do jego rad . . . nie sądzę że większość z krytycznych opinii spowodowana jest naszym narodowym negatywnym podejściem - tłumaczenie sobie tego w Twój sposób jest niepoważne, reżyser zrobił kupę, bo co ? większość społeczeństwa to idioci ? więc by osiągnąć komercyjny sukces i zaadresować film do jak największej rzeszy fanów zrobił film dla idiotów ? tak rozumiem Twoje wypowiedzi, lecz nie rozumiem dlaczego starasz się jeszcze bronić twórców serialu . . . anonimczlowiek > Z tego co wiem następny odcinek po tych dwóch melodramatycznych ma iść już wszystko w stronę większej ilości "akcji"Nie wiem czy sie cieszyc czy smucic z tego powodu> Rozumiem wszystkie zarzuty itd, ale tak czy siak warto sie przyjrzeć temu ze podejmują próby (Taka mala dygresja: ogladales "Imperium kontratakuje"? Yoda w pewnym momencie mowic do Luka: "Do it or do it not, there is no try")Ja tego nie kupuje. Albo cos zaczynasz robic ale wtedy rob to porzadnie albo daj sobie spokoj bo inaczej wychodzi z tego niestrawna papka dla oczu.>Mianowicie taka ze większość społeczeństwa to raczej nie wymagający widz, wiec chcąc miec w miarę satysfakcjonujaca oglądalność muszą równać w stronę większości a nie mniejszościTo czemu sie tak rzucasz, ze mniejszosc tego nie kupuje i to krytykuje? >Takie melodramatyczne tematy rodzinne, zemsta, brak odwagi to jest rzeczywistość AfganskaPomine litosciwym milczeniem ewidentne bzdury w pokazywaniu tej 'rzeczywistosci' i jako moj komentarz pozwole sobie jedynie wkleic cytat z maila "cubic_2" "Tak jak napisałem w pierwszym wpisie: rozumiem, że mają ograniczenia budżetowe itd, ale skoro już je mają to trzeba wtedy wyeksponować to co się ma, czyli na przykład zatrudnić świetnych aktorów"Bo gdyby jeszcze gra aktorska byla na jakim takim poziomie. Ale to co widze wola o pomste do nieba. Na palcach jednej reki mozna policzyc aktorow, ktorych da sie ogladac. Reszta niestety jest tak sztuczna, ze po prostu nie da sie czasami patrzec na ekran telewizora. >może naucza sie na błędach kiedys i cos powstanie takiego co mozna bedzie oglądać z zapartym tchem przez wszystkie 13 odcinków. A po co sie uczyc na swoich bledach? Nie lepiej i taniej na czyis? Dlaczego nie zrobili filmu, ktory daloby sie ogladac przez 13 odcinkow TERAZ? anonimczlowiek "Bo przyznaje racje... 5 i 6 odcinek to lekka moda na sukces, ale staram sie byc wyrozumiały i wiem ze takie odcinki tez sa potrzebne niestety. Rozumiem wszystkie zarzuty itd, ale tak czy siak warto sie przyjrzeć temu ze podejmują próby i może naucza sie na błędach kiedys i cos powstanie takiego co mozna bedzie oglądać z zapartym tchem przez wszystkie 13 odcinków. " Kurcze, jak mi się coś nie podoba to po prostu mi się nie podoba, a nie staram się być wyrozumiały :) A Ty albo jesteś bardzo naiwny i tak bardzo chcesz zobaczyć dobry serial w tej tematyce, że na wszystkie niedociągnięcia patrzysz przez palce. Albo masz coś wspólnego z twórcami/aktorami tego serialu. Albo po prostu jesteś tak dobrym człowiekiem, że cenisz ludzi za samo staranie. Jeżeli to ostatnie to duży.... ale i lekko zdziwiony... szacun! cubic_2 zaangażowanie i upór z jakim anonimczlowiek broni tej kupy, utwierdza mnie w przekonaniu, że nie jest jedynie widzem, wiedza na temat fabuły przyszłych odcinków daje mi pewność, że kolega jest związany z twórcami filmu . . . cubic_2 Kogo masz dokładnie na mysli jeśli chodzi o aktorów?? Ja kupuje Zboja, Młodego i Mamuta. Żądło i jego ciagle te same przygryzane wargi cwaniackie sa dla mnie do przejścia. Tani chwyt na cwaniaka. Malaszynski faktycznie gra dość schematycznie. Zboj jest konkret, Młody w tym co mu napisali jest na prawdę dobry mimo ze scenariusz dla niego był dość brutalny, ale jestem ciekaw przemiany jego, a Mamut jest czasem przerysowany ale to sie w miarę sprawdza. Reszta faktycznie średnio bardzo. Jeszcze Major Szeliga daje radę. Ps. Ja nie bronię tego serialu, tylko daje mu szanse. Po 13 odcinkach, wrócę na forum i napisze czy przyznaje wam 100% racji. Nie wykluczam tego ze tak sie stanie. Tylko proszę nie porównujmy MA do Kompanii Braci. Tam jeden odcinek kosztował tyle co tu cały serial. Dwa światy rożne. Jeszcze jeden aspekt. Pamiętajmy ze canal+ to mimo wszystko komercyjna stacja i w takim przypadku obnażenie prawdy jest możliwe bo ta stacja musiała dostać zgodę od wojska na udostępnienie sprzętu i tym samym wojsko miało wgląd w scenariusze, musieli wiedzieć na co sie zgadzają. Wiec te scenariusze nie mogły demonstrowac bezsensu tej misji itd. Musiała to byc polowiczna reklama wojska. I przedstawienie go w świetle przykoloryzowanym, troche pseudo bohaterskim. Jezeli wojsko by uznało ze ten serial godzi w dobre imię WP na pewno by nie wydali zgodę na sprzęt! Nie wiem. Może jestem za mało radykalny. Ale tak jak mówiłem. Daje szanse!! anonimczlowiek "Po 13 odcinkach, wrócę na forum i napisze czy przyznaje wam 100% racji."Trzymam za słowo. anonimczlowiek proszę czytać posty ze zrozumieniem, nie porównywałem tych seriali ze sobą, bo MA nie ma polotu do BoB, posłużyłem się przykładem Band Of Brothers, by Tobie uzmysłowić, że nie trzeba robić z widza idioty by nakręcić serial który trafi w szerokie spektrum publiczności . . . znam ludzi, którzy nienawidzą kina wojennego i oglądali BoB z zapartym tchem, więc argument że serial jest nakręcony w cienki sposób bo widz w Polsce jest mało wymagający jest moim zdaniem chybiony . . . cortez_3 "argument że serial jest nakręcony w cienki sposób bo widz w Polsce jest mało wymagający jest moim zdaniem chybiony" A moim zdaniem żenujący i nawet trochę chamski anonimczlowiek > Tam jeden odcinek kosztował tyle co tu cały serialNo nie wiem czy koszt odcinka pt. Bastogne faktycznie byl tak olbrzymi (pominmy gaze aktorow, rezyserow, producentow, chodzi mi tylko o koszty sprzetu, efektow specjalnych itd). I pomimo akcji dziejacej sie praktycznie w jednym miejscu mial wiecej dramatyzmu niz to co do tej pory obejrzalem w 5 odcinka MA.
Polska misja w Afganistanie WitamKilka dni temu wyszedł dość ciekawy US army MOD zrobiony przez Hoppaha Modyfikacja bardzo mi się spodobała i specjalnie dla was postanowiłem wykonać jej spolszczoną wersję W modyfikacji znajdziemy nowe pojazdy:Star 1466 oraz 1444, Rosomak oraz dzik 3Premiera przywidywania na 1 Wrzesień. ( termin może ulec zmianie )wkrótce pierwsze fotki z Bbcode Spoiler Show Prime Bbcode Spoiler: Ostatnio zmieniony 24 maja 2021, 06:53 przez gagar, łącznie zmieniany 2 razy Polak jak se chce to se kurde potrafi. gagar Młodszy kapitan Posty: 2345Rejestracja: 03 wrz 2009, 21:48Lokalizacja: NowogardPochwały: 95 Re: Polska misja w Afganistanie autor: stark » 16 cze 2013, 17:18 Fajny pomysł, życzę powodzenia stark Młodszy aspirant Posty: 288Rejestracja: 28 gru 2012, 12:08Lokalizacja: Nowy Tomyśl/PoznańPochwały: 16 Strona WWW Re: Polska misja w Afganistanie autor: Rudy529 » 16 cze 2013, 17:20 Jak będziesz potrzebował pomocy przy skinach personelu bądź obiektów to mów a no i powodzenia Rudy529 Aspirant sztabowy Posty: 2028Rejestracja: 02 lip 2009, 17:36Lokalizacja: MarkiPochwały: 94 Re: Polska misja w Afganistanie autor: StormChaser » 16 cze 2013, 17:40 Sam miałem pomysł na coś podobnego Miłej pracy życzę StormChaser Aspirant sztabowy Posty: 2112Rejestracja: 17 wrz 2010, 20:26Lokalizacja: JasloPochwały: 72 Re: Polska misja w Afganistanie autor: gagar » 16 cze 2013, 20:33 Pierwsza partia starów: Polak jak se chce to se kurde potrafi. gagar Młodszy kapitan Posty: 2345Rejestracja: 03 wrz 2009, 21:48Lokalizacja: NowogardPochwały: 95 Re: Polska misja w Afganistanie autor: Paulus911 » 16 cze 2013, 20:36 Super STARy Ile będzie wersji i jakich ? 10/10 To se ne vrati... Paulus911 Aspirant sztabowy Posty: 1414Rejestracja: 22 kwie 2012, 09:52Lokalizacja: GdańskPochwały: 46 Strona WWW Re: Polska misja w Afganistanie autor: gagar » 16 cze 2013, 20:38 Będzie 6 wersji ale różnice będą tylko w pace. Polak jak se chce to se kurde potrafi. gagar Młodszy kapitan Posty: 2345Rejestracja: 03 wrz 2009, 21:48Lokalizacja: NowogardPochwały: 95 Re: Polska misja w Afganistanie autor: Ungreez » 16 cze 2013, 20:40 Piękne ;] Ungreez Aspirant Posty: 300Rejestracja: 22 maja 2012, 19:12Lokalizacja: ZagorzynUżytkownik zbanowanyPochwały: 8 Re: Polska misja w Afganistanie autor: Łukasz 995221 » 16 cze 2013, 21:51 Eleganckie powodzenia w kontynuowaniu prac nad modem. Łukasz 995221 Młodszy aspirant Posty: 167Rejestracja: 30 sty 2010, 22:23Lokalizacja: OpocznoPochwały: 3 Re: Polska misja w Afganistanie autor: COMMANDER » 16 cze 2013, 22:50 a hummery bedą ? Żywa Legenda Tego Forum COMMANDER Aspirant sztabowy Posty: 3208Rejestracja: 08 mar 2007, 20:47Lokalizacja: BIELSKO-BIAŁAUżytkownik zbanowanyPochwały: 135 Re: Polska misja w Afganistanie autor: firechef99 » 16 cze 2013, 23:15 Poza tym ,,Hamer" jest kluczowym pojazdem chyba prawie każdej armii. firechef99 Aspirant sztabowy Posty: 1111Rejestracja: 19 wrz 2010, 20:14Pochwały: 57 Re: Polska misja w Afganistanie autor: gagar » 17 cze 2013, 06:51 Będą. Polak jak se chce to se kurde potrafi. gagar Młodszy kapitan Posty: 2345Rejestracja: 03 wrz 2009, 21:48Lokalizacja: NowogardPochwały: 95 Wróć do Autorskie mody, modele i przeróbki Kto jest online Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
misja w afganistanie forum